aaa4
Dołączył: 06 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:17, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Plynely slowa, w ktorych zmieszala sie dawna i nowa tradycja. A Leonie nie czula nic. Nie zstapila na nia laska ukojenia, nie splynal spokoj w obliczu smierci brata, nie oblalo jej swiatlo odchodzacej duszy, wlaczajacej sie w krag innych. Nie znalazla pocieszenia, zadnej poezji ani ulgi w ofierze starej kobiety, jedynie coraz szersze echo przerazajacej straty.
Madame Saint-Loup zamilkla. Wyciagnela reke do chlopca. Podal jej nozyce o szerokich ostrzach. Zaczela rozcinac przesiakniete krwia ubranie Anatola, oblepione ziemia i podsciolka. Nie bylo to latwe.
-Madomaisela?
Podala dziewczynie dwie koperty, wyjete z kieszeni marynarki. Srebrny papier, zloto-czarny herb. List od Constanta. Drugi, z paryskim znaczkiem, zamkniety. Oba splamione rdzawa czerwienia, jakby ktos zdobil papier.
Otworzyla ten drugi. Bylo to oficjalne zawiadomienie z gendarmerie osmego arrondissement. Informowano w nim Anatola, ze jego matka padla ofiara morderstwa. W niedziele, dwudziestego wrzesnia. Jak dotad, nie znaleziono winnego. List podpisany przez inspektora Thourona krazyl dlugo, przesylany z poczty na poczte, nim w koncu odnalazl Anatola w Rennes-les-Bains.
W pismie proszono o kontakt przy pierwszej mozliwej okazji.
Leonie zwinela karte w lodowatych dloniach. Ani przez moment nie watpila w okrutne slowa Constanta, ktore rzucil jej w twarz na polanie ledwie przed godzina, ale dopiero teraz, widzac czarno na bialym oficjalne slowa, pogodzila sie z prawda. Zostala sierota. Ponad miesiac temu.
Nikt po Marguerite nie zaplakal, nikt jej nie oddal naleznego szacunku. Odretwiale serce dziewczyny zadrzalo. Teraz, gdy zabraklo Anatola. na nia spadl ten obowiazek.
Madame Saint-Loup zaczela obmywac cialo. Delikatnie przetarla Anatolowi twarz i dlonie. Patrzacej na to dziewczynie serce pekalo z bolu. Wreszcie kobieta wyjela plotna, pozolkle i zacerowane czarna nicia, jakby juz po wielekroc byly uzywane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|